Pierwsze święta bez Mireczki. Koleżanka w zastępstwie składa telefoniczne życzenia, zapewnia, że dziewczynie nic nie jest, zwykła angina. Ojciec i ciotka są sami przy wigilijnym stole, potem Anna pakuje wszystkie potrawy dla dziecka, które biedne leży w pustym akademiku. Portierka w recepcji informuje Henryka, że córka się wyprowadziła, ale zostawiła adres. Wszystko będzie dobrze, pociesza ojca obca kobieta. Jednak Mireczka, teraz zwana Mirabelką, już tam nie mieszka, Harry, jej były chłopak, udziela mętnych i skąpych informacji o dziewczynie, natomiast chętnie acz bełkotliwie opowiada gościowi o sobie i swoim "dziele życia". Mirabelka jest teraz z Żorżem, więcej o niej może wiedzieć Mariolka. Henryk podąża pod wskazany adres. Wystrój wnętrza, rekwizyty i sposób bycia lokatorek nie pozostawiają wątpliwości co do charakteru lokalu, ale zafrasowany ojciec nie przyjmuje tego do wiadomości. Mariola zabawia coraz bardziej skrępowanego mężczyznę, zażenowanego tym, że młoda, ładna dziewczyna mu się podoba. Jest coraz bardziej natarczywa, wprost domaga się zapłaty, "dwa tatusie" rozwiążą sprawę. Wreszcie sama wyjmuje dwie setki z portfela "cichego jelenia z prowincji" i wyprasza gościa, zanim zjawi się prawdziwy klient. Wędrując do mieszkania Żorża, zszokowany ojciec odgraża się w myślach - weźmie małą za rękę, wyprowadzi z tej spelunki, wsadzi do pociągu. Z podtatusiałym sutenerem też rozmawia ostro - koniec z żartami, pójdzie na policję, gdzie córeczka, jazda, gadać! Żorż nie wie, gdzie w tej chwili jest dziewczyna, która uważa się za jego narzeczoną. Owszem, zajął się Mirabelką, gdy rzuciła studia i wpadła w tarapaty. Wspomógł moralnie i materialnie, dał na ubranie, jedzenie i skrobankę, włożył w nią jakieś trzy tysiące zet eł, ale gotów jest zgodzić się, by odeszła, tylko że ona odejść nie chce. Gdy Harry wreszcie przyprowadza dziewczynę do mieszkania Żorża, wstrząśnięty jej widokiem ojciec jest w stanie wyszeptać tylko: Boże, zmiłuj się nade mną. Jednak jego zaklęcia są daremne, tak jak jego miłość do córki jest całkiem bezradna. [PAT]
Autor sztuki: Tadeusz Różewicz
Tytuł oryginalny: „Moja córeczka”
Produkcja: 2000
Premiera TV: 10 grudzień 2000
Reżyseria:
Muzyka:
Obsada:
Henryk
Mireczka
Brudas
Mariola
Żorż
Harry
Anna
Ciotka
Kelnerka
Portierka
Mała Mireczka
Chłopiec
Notatki:
Inscenizacja jednego z najlepszych utworów prozatorskich Tadeusza Różewicza. Opowiadanie "Moja córeczka", pisane w 1964 r., pierwotnie było nowelą filmową. W tym czasie poeta intensywnie współpracował z filmem, w szczególności ze Stanisławem Różewiczem, który wyreżyserował kilka filmów na podstawie opowiadań i scenariuszy swego brata, m.in. "Świadectwo urodzenia". "Głos z tamtego świata", "Piekło i niebo", "Opadły liście z drzew". Scenariusz "Mojej córeczki" był przeznaczony dla innego reżysera, który jednak go nie zrealizował. Nowela filmowa, w zmienionym kształcie, stała się opowieścią o losach dwojga najbliższych sobie ludzi, o bezradności i rozpaczy, o klęsce miłości rodzicielskiej. Andrzej Barański, reżyser i adaptator, przeniósł akcję utworu z lat sześćdziesiątych do dzisiejszej Polski. Zrealizowany filmową metodą spektakl opowiada wzruszającą i dramatyczną historię ślepej miłości ojca do córki, która z małego miasteczka wyruszyła na studia do Warszawy i nigdy już z niej nie wróciła. Zaalarmowany telefonem o chorobie swojej Mireczki ojciec wybiera się do stolicy, aby ją odwiedzić. W najczarniejszych snach nie jest w stanie przewidzieć tego, co dzieje się z jego ukochanym dzieckiem. Gorąca miłość do córki nie pozwala mu zrozumieć jej wyborów i świata, w jakim zdecydowała się żyć. Świata pozorów, w którym na porządku dziennym są cynizm, pseudoartystyczny bełkot, okrucieństwo połączone z błazeństwem.
210209
(POL) polski,
— BRAK DODATKOWYCH ILUSTRACJI —
nie ma
OdpowiedzUsuń